W historii niemalże każdego systemu medycznego pojawiały się dwa nurty. Jeden nurt, nazwijmy go hipokratejskim, był nurtem medycyny profilaktycznej. Taka medycyna zmierzała do doskonałego odkrycia praw natury i fizjologii w celu skutecznego unikania chorób. Ten nurt kształtował medycynę edukacyjną, zapobiegawczą. Uczono ludzi jak żyć, żeby ustrzec się choroby. Fundamentem takiego postępowania była teza, że świat jest stworzony jako doskonały i nie trzeba nic ulepszać, wystarczy przestrzegać jego praw. Nieszczęśliwie, medycyna, która uczy społeczeństwo jak nie chorować, działa jak brzytwa Ockhama, tzn. redukuje zawód lekarza. Teoretycznie spoglądając, lekarz może stać się nieprzydatny. Gdyby taka medycyna była zawsze praktykowana, to możliwe, że liczba lekarzy zmniejszałaby się stopniowo. Lekarz działałby jako nauczyciel, albo jako osoba interweniująca w faktycznie trudnych sytuacjach. Wtedy niewielka ilość lekarzy zaspokajałaby potrzeby dużej grupy osób. Ale w takim wypadku nie byłoby biznesu.
Drugi nurt, który zawsze koegzystował w systemach medycznych, a szczególnie jest zaawansowany we współczesnej cywilizacji zachodniej, dążył do jak największego uzależnienia człowieka od usługi lekarskiej i od medykamentów. Podobny podział możemy spostrzec w medycynie chińskiej. Pierwszy nurt edukacyjny – to medycyna taoistyczna, która aktualnie nie jest słynna w Chinach. Można rzec, że jest to medycyna dla wybranych. Także w Chinach kunszt medyczny skomercjalizował się, kreując drugi nurt, który aprobuje określony sposób życia i żywienia. Jest on aczkolwiek zdrowszy niż ten oferowany u nas, jednak z całą pewnością niezgodny z ideałem proponowanym przez medycynę taoistyczną. To utrzymuje określony poziom chorób w społeczeństwie i zachowuje określony poziom usług lekarskich. Stwarza także rynek dla produkcji bogatego asortymentu medykamentów naturalnych, ziołolecznictwa i akupunktury.
Aktualnie akupunktura została dostrzeżona przez kraje zachodnie i szybko tam się zaadoptowała, głównie dlatego, że współgra z komercyjną medycyną zachodnią. Akupunktura może być realizowana w różny sposób: albo na poziomie objawowym, i taką uprawia się niestety popularnie w Polsce; albo na bardzo głębokim, przyczynowym poziomie. To jest osiągalne dla wybitnych specjalistów, głównie w Chinach.
Zgodnie z medycyną taoistyczną drogą utrzymania zdrowia jest respektowanie praw natury. Konieczne jest uwzględnianie następujących przyczyn utraty zdrowia:
1. Niepoprawność odżywiania.
2. Niewłaściwy sen i odpoczynek.
3. Niewłaściwa ilość i jakość ruchu fizycznego.
4. Nieprawidłowy stan emocjonalny.
5. Działania medycyny objawowej.
6. Zagrożenia wywodzące się ze środowiska.
W szóstym punkcie mówi się o właściwym reagowaniu na zmiany klimatu, unikaniu szkodliwych zjawisk naturalnych (żyły wodne, pleśń itd.), unikaniu negatywnych wpływów cywilizacyjnych (wszystkie skażenia przemysłowe, rolnicze, w tym także narażenie na emisję mikrofalową i wiele innych).
Zofia: Poniekąd z charakterystyki ostatniej wymienionej reguły wynika, że taki przeciętny Kowalski może mieć wpływ na to, jak dalece jego życie będzie zgodne z wymienionymi zasadami. Będąc panią domu mogę zadecydować o tym, czy korzystać z kuchenki mikrofalowej, czy też nie. Z jaką częstotliwością oglądać telewizję, czy przebywać przy komputerze? Myślę też, że mam wpływ na to, jaką piję wodę: mogę stosować filtry węglowe, używać wody mineralnej czy studziennej; albo też mogę pić wodę z kranu wraz z chemicznymi zanieczyszczeniami. Występuje jednak bardzo wiele czynników, na które nie mam wpływu. Nie mam np. wpływu na skażenie powietrza, którym oddycham, na poziom hałasu, na zanieczyszczenie chemiczne żywności itd. Z perspektywy marzenia, aby wszyscy ludzie byli zdrowi, należy chcieć być odpowiedzialnym za swój los. Jest to związane z pewnymi trudami, które każdy człowiek, przyjmujący taką drogę, musiałby przyjąć na siebie. Przede wszystkim trudności związane z edukacją (co robić, aby być zdrowym), po drugie trud wynikający z podejmowania różnych działań pro zdrowotnych, np. że spędzę dwie godziny przy kuchence tradycyjnej, a nie kilka minut przy kuchence mikrofalowej, albo przyniosę wodę ze studni, czy podejmę jeszcze inne starania. Świat wokół nas, kusi pechowo łatwością, dostępnością i szybkością zaspokajania potrzeb w sposób niezupełnie zdrowy.
Krzysztof: Ta oszczędność czasu jest nieco iluzją. Etnografowie wskazują, że człowiek w prehistorycznych czasach potrzebował jedynie około czterech godzin w ciągu doby na zaspokojenie potrzeb życiowych. To było i jest w dalszym ciągu obserwowane u niektórych ludów żyjących bez cywilizacji technicznej: sporo czasu jest przeznaczane na śpiew, obrzędy, rzemiosło artystyczne, a głównie sobie nawzajem w obrębie rodziny. W takich społecznościach więzy rodzinne są niezwykle silne, a osobowość przez nie kształtowana stabilna i mocna. Czas spędzony w kuchni może też mieć swoją wartość. Ale obecnie ludzie podgrzewają jedzenie w kuchence mikrofalowej po to, by zaoszczędzoną godzinę mogli przebywać przed telewizorem.
W e-Fohow.pl prezentujemy fragment rozmowy Zofii Pierzchałowej z lekarzem medycyny chińskiej Krzysztofem Romanowskim. Krzysztof Romanowski – ur. 1953 r., absolwent AM w Warszawie, specjalista chirurgii ogólnej, lekarz Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Źródło: https://czarodziejska.wordpress.com/2014/05/19/nim-stracisz-zdrowie-rozmowa-z-lekarzem-tradycyjnej-medycyny-chinskiej